niedziela, 24 września 2017

Wstęp, czyli witamy po raz kolejny

...Nie do wiary. To już osiem lat; osiem lat, odkąd po raz pierwszy zabrałyśmy się za rozkładanie na części pierwsze literackich potworków. Za każdym razem gdy docieramy do końca aktualnie znajdującej się na tapecie książki, zastanawiamy się: czy to już? Czy to ten moment, kiedy należy ostatecznie pożegnać się z analizami? Owe egzystencjalne dylematy kończą się gwałtownie w tej samej chwili, w której natykamy się na kolejny literacki brylant spod znaku YA; nie inaczej stało się kilka miesięcy temu, tuż po oficjalnym zamknięciu projektu „Selekcja”.

Panie i panowie: powitajcie gorącymi brawami nasze najnowsze źródło analizatorskiej frustracji.




Mówili, że bez miłości będę szczęśliwa.
Mówili, że lekarstwo na miłość sprawi, że będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam.
Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie”.

Dawniej wierzono, że miłość jest najważniejszą rzeczą pod słońcem.
W imię miłości ludzie byli w stanie zrobić wszystko, nawet zabić.
Potem wynaleziono lekarstwo na miłość.
Czy gdyby miłość była chorobą, chciałbyś się wyleczyć?


„Delirium” to pierwszy tom noszącej tej samą nazwę trylogii autorstwa Lauren Oliver. O czym traktuje? Cóż... na podstawie powyższego opisu zdołaliście zapewne bez większego wysiłku wykoncypować, z czym przyjdzie nam się barować tym razem. Ale nie dajcie się zwieść pozorom, drodzy czytelnicy; owa notka wydawnicza tylko brzmi głupawo. Faktyczna treść jest znacznie bardziej kuriozalna.

I tak oto przyjdzie nam rozgościć się w głowie kolejnej uroczej protagonistki, żyjącej w świecie, przy którym – to nie żart – Cassoland zacznie się nam jawić jako wcale logicznie skonstruowana kraina; dowiemy się, jak zbudować dystopię z prawdziwego zdarzenia, a także dołączymy do naszej pokaźnej już kolekcji kolejny wielce nieudany egzemplarz tru loffa.

Nie przedłużając: zapraszamy Was do kolejnej wspólnej podróży po oceanach literackiego absurdu. Dziękujemy, że nadal jesteście z nami i że wciąż nie macie dosyć ;)

Do zobaczenia za tydzień!


Beige & Maryboo

103 komentarze:

  1. Taaaak, aktualizacja zakładek na 3... 2... 1...!
    Uwielbiam wasze analizy <3 teraz dylemat, szukac ebooka czy najpierw zanurzyc sie z glowa...?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, to zależy od Twojego poziomu tolerancji na stężenie fabularnej głupoty ;)

      Usuń
    2. Trenuje z Wami i NAKW od lat;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Postaramy się, aby czekanie było warte świeczki ;)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Też się cieszymy, chociaż tekst wstępu mógłby wskazywać inaczej :D

      Usuń
  4. Chrzanić maturę i egzaminy, kółko literackie, pożyczone już książki, własne projekty - w te pędy lecę po "Delirium".
    Beżu, Maryboo, jesteście zbyt dobre na te polskie internety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teri, obawiam się, że "Delirium" nie jest warte poświęcania swej matury ;)

      Usuń
  5. Od dawna chciałam przeczytać tę serię, ale jakoś nie mogłam się zabrać, wiedząc jaki to poziom literatury i bojąc się, że sama nie dam rady, więc bardzo się cieszę, że lekturę osłodzą mi wasze analizy :D Czekam z niecierpliwością! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, nasze hasło to: "męczymy się z dziełami YA, abyście Wy nie musieli" :D

      Usuń
  6. oo, widziałam to w jakiejś księgarni i chciałam kupić, ale potem uznałam, że to jeszcze nie ten poziom desperacji czytelniczej. ;) Czekam niecierpliwie!
    Adria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kusisz, MB, kusisz ;DDD

      Ale tak serio, to się stęskniłam i w przerwie między analizami wciągnęłam prawie całą historię Edzi raz jeszcze, jestem już na rozdziale, gdzie Madrid oznajmił, że się z nią ożeni, a przydupas recytował jednym tchem całego Coleho. ;p Cieszę się, że wracacie ;*

      Adria

      Usuń
  7. Czy to przypadek? Aktualnie czytam "7 razy dziś" tej samej autorki i od kilku dni zmęczyłam jakieś 50 stron, bo takiego gniota dawno nie czytałam. Słyszałam, że ta seria jest jeszcze gorsza, więc chętnie zobaczę jak się nad nią pastwicie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam nic innego Oliver, więc niestety nie jestem w stanie porównać, ale ciekawostka: na Goodreads nawet niektóre fanki autorki przyznają, że "Delirium" to jedno z jej słabszych dzieł...

      Usuń
  8. Aż przeczytam książkę przed analizą, aby dzielić się uwagami :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Regularne sprawdzanie strony się opłaciło. Nie mogłam się doczekać następnej analizy. Słyszałam, że Delirium to jedno z najgłupszych dzieU. Lecę do biblioteki żeby sprawdzić, co musiałyście dla nas przeżyć. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, niestety, świat przedstawiony nie powala swą przemyślaną konstrukcją.

      Usuń
  10. Czytałam "7 razy dziś", kiedy miałam jakieś 11 lat i wtedy książka bardzo mi się podobała. Przejrzałam recenzje na lubimy czytać i zaskakuje mnie, że... wszystkie są pozytywne? Nie znalazłam żadnej poniżej pięciu gwiazdek. A już sam opis brzmi kuriozalnie. Skoro leczą każdą formę miłości, to skąd się biorą tam dzieci? Kto je wychowuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci biorą się z aranżowanych małżeństw. Ale spokojnie, nad fenomenem leczenia miłości będziemy się pastwić długo i dogłębnie.

      Usuń
    2. "skąd się biorą tam dzieci" - Do zrobienia dzieci nie jest potrzebna miłość, wystarczy seks XD

      Usuń
    3. Zawsze jest jeszcze sztuczne zapłodnienie. Skoro mogą wyleczyć miłość to z robieniem dzieci też sobie poradzą

      Korano

      Usuń
  11. O tak! Czekałam, zniecierpliwiona zaglądałam każdego dnia do mojej listy czytelniczej i oto jest!
    Cieszę się, że nareszcie mogę towarzyszyć Wam od początku książki, a nie gdzieś od ostatnich rozdziałów.

    Pozdrawiam!
    Ostatni raz Nexusy Kasai, a zaraz Mary Stan :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Już się nie mogę doczekać :D
    będą nowe kategorie, żeby droga Oliver mogła sobie kulturalnie zbierać punkciki? :) Było mi przykro, jak w analizach nowelek nie było mierników stężenia absurdu i głupoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, postanowiłyśmy, że w Delirium nie będziemy przyznawać punktów.

      Usuń
    2. Dlaczego ;_; czyżby było aż tak głupie, że licznik wywaliłoby poza skalę?
      Skromny Kosmita, wierna acz niekomentująca fanka

      Usuń
    3. Jak to??? Bez punktów się nie liczy ;(

      Usuń
    4. Szkoda, bo to taki Wasz "znak rozpoznawalny".

      Usuń
    5. Po prostu - doszłyśmy do wniosku, że wygodniej analizuje nam się bez przyznawania jakichkolwiek punktów.

      Usuń
  13. Jesteście! Jesteście! Hurra! Nie mogłam się doczekać waszych cudownie genialnych analiz!
    Słyszałam o "Delirium" (czyżby tytuł był, w ten ironiczny sposób, całkiem trafny?), chociaż nie czytałam. Ponoć głupie, ale najgorsze jest to, że na samym pomyśle tłumienia emocji da się zbudować całkiem sensowną opowieść. Ale to jak zwykle kwestia talentu autora.
    Jaka szkoda, że nie będzie punkcików. Uwielbiam te wasze kategorie!
    pozdrawiam i czekam z niecierpliwością
    wasza stała czytelniczka i fanka
    rose29

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps: okładkę też ma taką niewydarzoną

      rose29

      Usuń
    2. Wszystkie okładki tej serii (przynajmniej polskie) są niewydarzone.

      Usuń
  14. wprawdzie znów nie znam materiału źródłowego ale zapowiada się przednio :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach <3 Już zdążyłam się stęsknić!

    OdpowiedzUsuń
  16. O mamo, "Delirium" kilka razy zwróciło moją uwagę w księgarni, ale zawsze było coś ciekawszego do kupienia... Teraz przekonam się, jak bardzo nic nie straciłam. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Wracacie!Super!

    Chomik

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeeest! Byłam jedną z kilku osób, która mówiła o Delirium i zachwalała do analizy :D Cieszę się, że weźmiecie się właśnie za to :) Czytałam gdzieś we wczesnych latach licealnych całą trylogię pożyczoną od koleżanki recenzentki, ponieważ było to tak idiotyczne, że musiałam wiedzieć, co będzie dalej. Drugi i trzeci tom... O Boże, mam nadzieję, że się za to zabierzecie w swoim czasie. Jest tam chyba wszystko co złe z książkami YA w pigułce :D
    Oczywiście, będę czytać i jako że znam dziełko (a przynajmniej coś tam pamiętam), być może będę nawet częściej komentować dla odmiany. Powodzenia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy plany (o ile życie pozwoli), przejść przez całą trylogię ;)

      Usuń
  19. Czytałam Delirium w zeszłe wakacje i choć pierwszą część jakoś zdzierżyłam - może to zasługa samej atmosfery plaży, która dla mnie oznacza mały wysiłek intelektualny, to gdy wróciłam do domu i przeczytałam kolejne części miałam ochotę walić głową w biurko i płakać nad wydanymi pieniędzmi xD

    Kala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ujmijmy to tak: każda część jest zła na swój własny, unikalny sposób ;)

      Usuń
  20. Hurrra! Hurrra! Niech żyją! O jak miło, jak dobrze!
    Nie znam materiału wyjściowego, więc oczekiwanie na niespodzianki jest tym większe. Nie mogę się doczekać pomysłów na nowy system punktowy. Niech już ta niedziela przyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Systemy punktowego w nowych analizach nie będzie ;)

      Usuń
    2. D:
      No to już tak na tę niedzielę tak straszne nie czekam. Bardzo, ale nie strasznie.

      Usuń
  21. Akurat dzisiaj zobaczyłam to w bibliotece. :D
    Bardzo czekam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, w bibliotece przynajmniej nie wołają ciężko zarobionych przez człowieka pieniędzy za to wątpliwej jakości dzieło.

      Usuń
  22. O, jest to dzieUo w mojej bibliotece, chyba następnym razem sobie wypożyczę. Kiedyś już to przeglądałam i pamiętam, że trafiłam na jakiś tak cudnej urody fragment, że zaraz odstawiłam z powrotem na półkę, ale lubię znać z wyprzedzeniem materiał analizowany, więc może się tym razem przemęczę ;D
    Powodzenia w analizowaniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gwathgor - próbowałam zgadnąć, który to mógł być fragment, ale cóż, konkurencja jest silna - jesteś w stanie zaspokoić moją ciekawość ;)?

      Usuń
    2. Niestety raczej nie, to było dość dawno i w dodatku wydanie zbiorcze całej trylogii, więc fragment równie dobrze mógł być z którejś dalszej części. Może jak przy czytaniu dojdę do tego miejsca to rozpoznam, bo w tej chwili nawet za bardzo nie pamiętam, co tam się działo.

      Usuń
  23. O bardzo się cieszę, że padło na Delirium — czytałam to lata temu, zaraz potem jak wyszła. I jak przez mgłę pamiętam, że nie przepadałam za głównym tru-lofem, ten drugi jakoś przyjemniej mi się zapisał w pamięci.
    Nie mogę się doczekać <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, kwestia tru loff w tej książce to specjalny klejnot.

      Usuń
  24. Ja się jeszcze pochwalę, że zglosilam się do role playa na podstawie "Selekcji". Czuję nadchodzący srogi fun.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie jest to typowe RP pisane na fejsie, czyli grupka osób zgłasza się, wstawia karty postaci itp., a potem pisze wspólnie coś w rodzaju opowiadania. Bez żadnych kostek itd. Z uwagi na płynność RP pewnie kandydatek będzie mniej niż u Cass, a księciów z bajki - więcej (inaczej każda zawodniczka musiałaby sporo czekać na swoją kolej). Postaci kanonicznych brak, za to jak w książkach można będzie wylecieć. Będą też dodatkowe atrakcje, jak np. chwalenie się w postach sukienusiami, które dana bohaterka założy na jakiś event.
      Poza tym niewiele mogę powiedzieć, bo karty postaci będą wklejane dopiero w weekend, ale fejsbukowe RP to często siedziba Mary Sue i bohaterek "innych niż wszystkie".

      Usuń
    2. Brzmi intrygująco, jeśli będziesz w stanie, opisz nam swoje przygody po tym eksperymencie ;)

      Usuń
    3. Zastanawiam się na razie, jaką bohaterkę stworzyć. Myślałam o graniu księciem, ale sukienusie mnie przekonały.

      Usuń
    4. Proponuję: niezwykle piękną (ale oczywiście nieświadomą swej urody), odważną (co przejawiać będzie się głównie darciem paszczy na otoczenie) i kompletnie niezainteresowaną czymś tak błahym, jak romans (w związku z czym pożądać jej będą wszyscy okoliczni mężczyźni).

      Usuń
    5. Takich to pewnie będzie na pęczki. Zastanawiam się, czy nie zrobić córki jakiegoś generała, co Eliminacje traktuje jako wakacje od szkoły wojskowej, a z księciem to w sumie mogłaby się przeseksić, jak ładny, ale fucha królowej wydaje się niezbyt ciekawa.

      Usuń
    6. Gdzie dokładnie można dołączyć do tego rp? Chętnie bym spróbowała swoich sił :D

      Stała aczkolwiek niekomentująca czytelniczka

      Usuń
    7. https://www.facebook.com/groups/997024817047999/permalink/1499106333506509/

      1. Dołącz do grupy
      2. Zgłoś się.

      Potem zostaniesz dodana do grupy na karty postaci i do czatu (głównie na spam).

      Usuń
    8. Arana: Nie wiem, czy świat "Selekcji" jest gotowy na ta rewolucyjną bohaterkę ;)

      Usuń
    9. Moim osobistym marzeniem jest barczysta dresiara z ichniejszego Bronxu, która dostała się do eliminacji bo Clarkson miał długi u jej dziadka w kasynie a ona sama siedzi tam bo chce zgarnąć jak najwięcej pieniędzy dla swojej samotnej matki i siódemki rodzeństwa. Może mieć koligacje z rebeliantami

      Usuń
  25. Czytałam Delirium chyba z cztery lata temu (podarek był, przynajmniej dolarów na ten chłam nie wydałam) i... nie pamiętam prawie nic, oprócz tego, że główna bohaterka była mdła i niesympatyczna, w takim bardzo nudnym stylu.
    I jeszcze najzabawniejszy motyw z ucieczką jej matki :D
    Genialny opis brawurowej ucieczki!

    Dziękuję za poświęcanie swojego zdrowia psychicznego dla naszej uciechy! Cieszę się, że wracacie!

    Leszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, wątek mamusi to w ogóle brylant.

      My też się cieszymy ;)

      Usuń
  26. Ktoś wyżej chwalił się RP do Rywalek, to co mi tam.
    Z moją przyjaciółka piszemy erpa będącym przeróbką Eliminacji z naszymi OC, z zupełnie inną fabułą, za to celowo wyśmiewającym pewne elementy kanonu. No bo chociażby książę podczas bodajże pierwszej rozmowy z jedną z kandydatek stwierdza,że, cytując, "Musiałbym nie mieć ani serca, ani mózgu by beztrosko kogoś odsyłać na podstawie kilku minut rozmowy".
    Ogólnie to super się bawimy, wyśmiewając lub parodiując pomysły Cass,a RP ma już z ponad 50 stron w Dokumentach Google...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rilmar: opublikujecie to gdzieś? Też bym czytała!

      Usuń
    2. Maryboo: Oferta przeczytania testu, brzmi złowieszczo w ustach analizatorki.

      Pozdrawiam
      Wiciokrzew

      Usuń
    3. Nie, nie, nie mam żadnych podstępnych zamiarów, naprawdę mnie to zainteresowało ;)

      Usuń
    4. Oj, po lekturze zmieniłabyś zdanie...

      Zacznijmy od tego że ten erp to au do uniwersum które jest trochę opkowe, bo powstało gdy ja i moja przyjaciółka miałyśmy po 13, 14 lat, więc wymieszałyśmy różne rzeczy z różnych fandomów w radosnej beztrosce, kanon ciskając w kąt. Od jakiegoś czasu wciąż czynimy wysiłki by to trochę ponaprawiać, ale i tak multifandomowość zostaje. I tak oto większość głównych postaci (bo obie mamy po kilkadziesiąt, te ważniejsze są nieźle rozwinięte, te dalszeplanowe mniej, ale wciąż bardziej niż u Cass) to Avari/mieszanki Avarich,Noldorów i Rohirrimów/mieszanki Noldorów, Sindarów i Vanyarów (tolkieniści, nie bijcie, to tylko dzikie au, teoria strun jest po naszej stronie), animagowie, część z nich jest wilkenami, jest też paru Smoczych Jeźdźców (no co, pomysł na taką więź ze smokiem fajny), plus przynajmniej dwie postaci mają pewne właściwości dzieci Hefajstosa... to dziki miks jak Bałkany, ale jest super. Moja przyjaciółka mnie zabije za gadulstwo, ups.

      Abstrachując od tego, z zasady nie zamierzamy publikować naszych erpów... robimy to dla frajdy, te erpy to dla nas to taka trochę osobista sprawa, no i na 90% skończyłybyśmy w jakiejś analizatorni, także ten. Jest też kwestia tego, że obie musiałybyśmy się zgodzić...
      Ale mogę się podzielić tymi trzema czy dwoma marnymi stronami zalążka opka o przeniesieniu różnych zasłużonych postaci polskiej kultury i sztuki (głównie XIX wieku) w realia szkoły z internatem, dyrektorką której jest Katarzyna II.

      Usuń
    5. Bardzo chętnie przeczytam :)

      Usuń
    6. A zatem, panie i panowie, oto epickie opko o Mickiewiczu i Słowackim, rozwinięte mniej więcej tak jak mózg Maksia, czyli prawie wcale. Od roku leży odłogiem... A do tego smakowity dodatek - moje prywatne, mocno chaotyczne notatki tworzone na podstawie różnych anegdot...


      https://docs.google.com/document/d/1WpK7PvDlSmyNgquUBbtAECzn3GfwDF1kd6CxF-QG9kU/edit?usp=drivesdk

      Usuń
    7. Przez większość weekendu mnie nie ma, ale jak wrócę, chętnie przeczytam :)

      Usuń
  27. Jeah, w końcu analiza z którą będę na bieżąco! Streszczenie brzmi obiecująco

    OdpowiedzUsuń
  28. Nazwa analizy przez chwile mnie zmylila, myslalam, ze otworzylam jakas zakladke z materialami na studia i zdziwilam sie, bo przeciez mikrobiologie juz zaliczylam xD
    Nie moge sie doczekac starcia z ksiazkowa dzuma!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwa analizy wbrew pozorom ma związek z treścią książki... no, powiedzmy mniej więcej taki związek, jaki "Książę do wzięcia" miał z "Selekcją" ;)

      Usuń
  29. Wieści z RP. Ku mojemu zaskoczeniu... całość jest ciekawsza niż u Cass. Serio. Nie, żeby jakieś fajerwerki, ale większość postaci z RP przebija te kanoniczne, są nawet jakieś ciekawe pomysły (typu dziewczyna, która w sumie nie ma nadziei na zwycięstwo, ale chce po wszystkim poprosić o możliwość pracy w stajniach królewskich, bo konie to jej pasja, a tam mają najlepsiejsze stajnie). Plus RP ma oczywistą zaletę polegającą na braku jednej mary sue, która na pewno wygra + kiepskiego tła dla Mary...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie, mówiąc szczerze, nawet to nie zaskakuje, bo uważam, że pomysł wyjściowy Cass miała całkiem ciekawy i gdyby tylko zabrał się za niego ktoś z pomyślunkiem, mogłoby powstać coś całkiem interesującego. Miło słyszeć, że ta teoria potwierdza się w rzeczywistości (BTW, muszę kiedyś w końcu zobaczyć, jak wygląda takie RP, od dawna mnie to fascynuje).

      Usuń
  30. W sumie smuteczki, że rezygnujecie z systemu punktowego - nawet nie ze względu na podbijanie głupoty ałtoreczek, ale nazwy jakie dawałyście kategoriom. Pamiętam, że przy Selekcji zawsze cieszyłam mordę przy "Użyj mózgu, Luke" albo "Tylko Schreave może kochać Schreave'a". Pure gold. Ale cóż, w końcu to nie dla tych nazw czytałam Wasze analizy ¯\_(ツ)_/¯

    Mam tylko nadzieję, że poziom idiotyzmu w tej książce nie zniechęci Was do dalszych zmagań. Jeśli jest gorsze od prozy Kiery Cass to serio nie wiem, co tam się odjaniepawla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy gorsze to akuratne słowo - powiedziałabym raczej "jeszcze bardziej kuriozalne"

      Usuń
  31. Łiiiiiiiii, nowe analizy!
    O książce nie słyszała i nie wie co myśleć. Tytuł tego dzieUa jest tak wystrzelony w kosmos, że aż dziwne, że obok nie wyświetla się "+10% OpowieśćInnaNiżWszystkie". Och i to "chciałabyś" na okładce, coś na zasadzie "Hej, i tak wiemy, która płeć to przeczyta, po co się w ogóle oszukiwać?"
    No to co, no to z niecierpliwością czeka na pierwszy rozdział (albo prolog, nazewnictwo pewnie i tak nie będzie miało znaczenia).

    ~PoProstuAlicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat tu należy winić polskiego wydawcę - w oryginale mamy po prostu 'What if love were a disease?'

      Usuń
    2. Ona wie, że to przez polską wersję, bo nawet gdyby w oryginale byłby zwrot do czytelnika to nie robiłoby to różnicy przez brak rodzaju gramatycznego w angielskim, ale to nadal śmieszy.
      Swoją drogą sprawdziła co oznacza tytuł, i serio? Majaczenie? (W ogóle kiedy szukała, to pierwsze, co jej wyskoczyło to majaczenie alkoholowe. Ciekawe czy to będzie miało powiązania z fabułą (: )
      ~PoProstuAlicja

      Usuń
  32. Przeczytałam wszystkie wasze analizy i pomyślałam, że pora w końcu dać o sobie znać. :D Naprawdę podziwiam Was, że jesteście w stanie skończyć czytanie tych potworków dla uciechy czytelników i po drodze nie popełnić symbolicznego harakiri. Już samo czytanie niektórych cytatów sprawiało, że musiałam puścić sobie Nothing Else Matters i włączyć tag „puppies” na tumblrze.
    O „Delirium” nie słyszałam, ale chyba nic nie tracę, bo już sam opis sprawia, że mózg ma ochotę wypłynąć mi nosem. ;__; Strzelam w ciemno: historia o biednej dziewczynie, której życie jest bez sensu aż do czasu poznania swojego tru loffa, z pseudopostapokaliptycznym, zupełnie nieprzemyślanym wątkiem w tle i brakiem świata przedstawionego, a w rolach głównych Mary Sue i Gary Stu?
    Pozdrawiam i życzę ogromu cierpliwości!

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie mogę się doczkać!
    Ile rozdziałów na raz będziecie analizować?
    A.

    OdpowiedzUsuń
  34. Okej, RP zaczyna bardziej przypominać kanon. Mamy kanoniczny kompletny brak zainteresowania tego, że wybranka księcia zostanie później królową, a więc będzie musiała rządzić państwem, dwa - gwardziści to w sumie takie same tępe tłuki co u Cass (w pewnym momencie książe mdleje, w sumie nikt z personelu się tym dłuuugo nie interesuje). Na usprawiedliwienie jest jednak, że w sumie jeśli "księciów" jest więcej niż jeden, to olewanie spraw związanych z władzą bardziej pasuje (w końcu królem będzie tylko najstarszy), a do tego większość erpowiczek pisze kandydatkami, a gwardziści/pokojówki/itp. są raczej tylko z doskoku. No i że w przeciwieństwie do Cass spora część piszących to dziewczyn jest srogo przed maturą.
    Poza tym - yay, było wrzucanie sukienuś <:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, rządzenie państwem!
      A skoro książąt jest więcej, to czemu by nie rozwiązać tego problemu jak my, czyli że starają się nie o najstarszego, tylko któregoś z młodszych? Romantyzm, korony, kiecki pozostają, odchodzi problem rządzenia państwem (a w każdym razie w takim zakresie)... I ma się dużo swobody, można robić dzikie imprezy, jeździć konno po stolicy na golasa, zajmować się armią - Pepi Poniatowski lubi to.

      Usuń
  35. Tak się cieszę, że Was widzę! W ogóle nie słyszałam o tej książce, więc czeka mnie całkowita niespodzianka. Temat tej całej miłości pozwala mi mieć nadzieję na niezły content do komentowania, jak w przypadku Intruza czy Zmierzchów. Przy poprzedniej serii wszystko było zbyt kartonowe i nudne żeby się wgryzać w relacje międzyludzkie, a ja lubię jak poruszacie te tematy. Chyba, że tu też wszystko będzie kartonowe i nudne ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, relacje międzyludzkie są tu zaiste ciekawe, aczkolwiek chyba nie w tym sensie, w jakim pragnęła autorka.

      Usuń
  36. Nie mogę się już doczekać początku analizy :)

    OdpowiedzUsuń
  37. O, a ja nawet pamiętam, że widziałam tę książkę w sklepie. Jak się śmiałam ze znajomą, że po okładce można dokładnie poznać teraz której książki nie chcę kijem tyknąć, bo to nie dla mnie. Nosa mam najwyraźniej.

    Już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Uwielbiam was dziewczyny :) Czekam na kolejne rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń